Andrzej Tadeusz Kijowski Andrzej Tadeusz Kijowski
395
BLOG

Brak Słów – Jarosław Kaczyński w osamotnionym tłumie

Andrzej Tadeusz Kijowski Andrzej Tadeusz Kijowski Polityka Obserwuj notkę 57

Padają puste, gładkie słowa. Komorowski, Tusk, jacyś papiescy legaci. Nie zapamiętałem ani jednego sformułowania. My skupiamy się tłumnie. Bardzo tłumnie. W osłupieniu i przerażeniu. Skala przypadków zaczyna przekraczać wyobraźnię. Po niebywałej koincyndencji tragicznych, symbolicznych dla Polski dat teraz jeszcze ktoś zamknął Niebo Nad Polską. Pytamy Kto ?

O północy przy zielonych stolikach

modliły się diabły do cyfr.

Były szarfy i ordery, i muzyka

i stukał tajny szyfr.

Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym

rozwiązywały biało-czerwony problem[1]

 

Dziewięćdziesiąt kilka Zachodnich delegacji zachowało się racjonalnie. Przypomniało nam to, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. W sumie to dobrze, że nie odbędzie się ten kolejny Zjazd Gnieźnieński nad świeżą polską mogiłą. Cóż mogliby nad Nią uradzić !?  Wiemy świetnie, że kto naprawdę chciał ten przybył. Z Maurem na czele, aż po Gruzina, który dostał się do Polski via Rzym, z którego jednak Włoch jakoś nie umiał przybyć. Liczmy zatem obecnych – wyzbądźmy się złudzeń.

Patrzymy w oczy, szeroko rozwarte oczy bliźniaczego brata Najjaśniejszego Prezydenta. Milczy: lecz czasem, szczególnie wtedy gdy padają te płytkie, obowiązkowe, tchórzliwie  poprawne politycznie zapewnienia jak to nas wszyscy kochają - widać jak płoną mu źrenice.

A przecież każdy komplement wypowiedziany dziś pod adresem Ś.P. Prezydenta jest zwrotem honoru dla Tego, któremu Prezydent Lech Kaczyński meldował wykonanie zadania.

Zostaliśmy sami. Los igra z nami. Jest nas więcej niż media podają. Na Placu Piłsudskiego i Krakowskim Przedmieściu gołym okiem było widać, że nas trzykroć więcej niż 4 czerwca 1979 roku. Wtedy obliczono frekwencję na 300 tysięcy. Dziś mówi się o stu. Nie tylko w tę informacje nie wierzę.

Wierzę w słowa. One były na początku. - „Oby tylko nie mówił” powiedziała o pogrążonym w żałobie bracie Prezydenta  Jarosławie znakomicie znająca Go osoba.

Ja proszę by przemówił. By był. Gdyż wiem, że tłum osamotniony, mamiony, oszukiwany – jest bardzo niebezpieczny.

Liczę na to,  że polityk prawdziwy czyli uczciwy, niezłomny i prawy - takim jakim był Lech i pozostał Jarosława Kaczyński przepomni  rodzinę, matkę, brata,  pieniądze; wie że wszystkie chwyty są dozwolone – jednak w ramach generalnej reguły jaką być musi zdefiniowana przezeń Sprawa.

Przyznałem się  już pisząc niegdyś o Seniorze mym Ojcu, że jeśli dość często robi na mnie wrażenie retoryka Jarosława Kaczyńskiego, to właśnie dlatego, że prezentowana przezeń mieszanka inteligencji, bezwzględności i ideowości – dziwnie mi zdaje się … domowa.

W rękach jego błyska miecz – nad głową szumi Sława.



[1] K.I.Gałczyńśki „Flagi” (fragment)

Kawaler Krzyża Komandorskiego Polonia Restituta     Moje poglądy polityczne są - gramatyczne.      Nie głoszę takich, które źle brzmią po polsku.            „Opis obyczajów w 15-leciu międzysojuszniczym 1989-2004”  „Organizacja kultury w społeczeństwie obywatelskim na tle gospodarki rynkowej. Czasy kultury 1789-1989”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka